NARODOWY DZIEŃ POWSTAŃ ŚLĄSKICH - WRĘCZENIE DOROCZNEJ NAGRODY TOWARZYSTWA
Narodowy Dzień Powstań Śląskich – 100. rocznica Przyłączenia Wielkoprzemysłowej Części Górnego Śląska do Polski w Muzeum Niepodległości
20 czerwca 2022 roku uroczyście świętowaliśmy obchody Narodowego Dnia Powstań Śląskich oraz 100 rocznicy Przyłączenia Wielkoprzemysłowej Części Górnego Śląska do Polski.
Dla naszego Towarzystwa Przyjaciół Śląska w Warszawie ten rok, po paru latach pandemii z wszystkimi tego konsekwencjami, jest szczególny. W tym roku przypada setna rocznica powrotu, albo lepiej, przyjęcia przez Polskę, w czerwcu 1922 roku najcenniejszej części Górnego Śląska. Tę ważną na miarę historii dla Polski, w tym dla Śląska, rocznicę postanowiliśmy uczcić w Warszawie szczególnie uroczyście. Musieliśmy pokonać wiele przeciwności. Jesteśmy stowarzyszeniem społecznym, bez pomocy Państwa, działającą społecznie, w oparciu o składki członkowskie i dobrą wolę Przyjaciół. Największy problem stanowiło zdobycie odpowiedniej sali godnej naszego zamierzenia. W końcu udało się. Chodziło o to aby doszło do tego w równą setną rocznice wkroczenia oddziałów Wojska Polskiego na Górny Śląsk, a więc 20 czerwca tego roku. Zrozumienie naszej intencji okazała nam dyrekcja Muzeum Niepodległości w Warszawie.
Uroczystości rozpoczęliśmy w godzinach południowych złożeniem wiązanek kwiatów pod pomnikiem W. Korfantego, którego budowę przez lata inicjował Prezes i twórca Towarzystwa Przyjaciół Śląska w Warszawie Józef Musioł. Drugim miejscem upamiętnienia była „ławeczka” czyli pomnik Sławika i Antala w Warszawie.
Wiązanki od Zarządu TPS złożyli członkowie Zarządu Towarzystwa Marek Kuliński i Grzegorz Łubczyk w towarzystwie asysty wojskowej. W uroczystości złożenia wiązanek wzięła udział młodzież ze szkoły podstawowej im. Powstańców Śląskich w Warszawie, dla której była to doskonała lekcja historii i patriotyzmu.
Druga część uroczystości odbyła się w godzinach popołudniowych. Dzięki uprzejmości i gościnności Dyrektora Muzeum Niepodległości w Warszawie dr. Tadeusza Skoczka, uroczystości odbyły się w salach Muzeum. Wydarzenie otworzyła Zastępca Dyrektora ds. Programowych dr Beata Michalec.
Po tym gości przywitał Prezes Towarzystwa dr Józef Musioł, który wraz z członkinią Towarzystwa dr Karoliną Wojdała poprowadzili całą uroczystość. Szczególnie serdecznie Prezes przywitał panią Senator RP Halinę Bieda, delegację Gminy Godów na czele z wójtem mgr inż. Mariuszem Adamczykiem, przedstawicieli miasta Jastrzębie Zdrój i gminy Mszana.,
Bogaty program naszego święta otworzył „Mazurek Dąbrowskiego we wspaniałym wykonaniu orkiestry i chóru Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” im. St. Hadyny, który następnie dał koncert pieśni powstańczych, patriotycznych i śląskich przyśpiewek.
Następnie porywający recital dała światowej sławy pianistka Lidia Grychtołówna. W trakcie recitalu wspominała osobiste kontakty swojego ojca z W. Korfantym. Artystka w geście pomocy dla Towarzystwa sponsorowała wypożyczenie fortepianu, na którym koncertowała.
Po przepięknym recitalu zakończonym bisami nastąpiło wręczenie dorocznej nagrody Towarzystwa Przyjaciół Śląska w Warszawie - „Ślązaczka” - rzeźba prof. Piotra Gawrona, przedstawiająca popiersie dziewczyny w stroju ludowym, z jabłkiem w wyciągniętej dłoni.
Tegorocznym laureatem Nagrody został pan Marian Dziędziel - wybitny aktor, rodowity Ślązak, który przybył na uroczystość prosto z planu filmowego.
Laudację na cześć laureata wygłosił kolega aktor - także laureat tej nagrody w roku 2011 – Olgierd Łukaszewicz. Po laudacji nagrodę wręczyli Olgierd Łukaszewicz i Sekretarz Generalny Towarzystwa Ryszard Musioł.
Laudacja Olgierda Łukaszewicza na cześć Mariana Dziędziela., laureata Dorocznej Nagrody Towarzystwa Przyjaciół Śląska w Warszawie, wygłoszona dnia 20 czerwca 2022 r. w Muzeum Niepodległości w Warszawie
Marian Dziędziel rocznik 1947, aktor, którego zna od lat cała Polska, a konkretnie od lat 18. Wśród wielu nagród za twórczość aktorską, które otrzymał podkreślę tu tylko kilka z nich:
Rok 2004 – Złote Lwy na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni za pierwszoplanową rolę w „Weselu” Wojciecha Smarzowskiego
Za tę samą kreację Orzeł, t.j. Polski Oskar, przyznawany przez Polską Akademię Filmową, czyli środowisko filmowców
Rok 2010 – Złota Kaczka dla najlepszego aktora w sezonie 2009 – 2010
2011 – Złote Lwy za rolę drugoplanową w filmie ”Kret” Rafała Lewandowskiego
2011 – Złota Kaczka dla najlepszego aktora sezonu, za role w filmach „Zgorszenie publiczne” i „Dom zły”.
2012- Złote Grono na Festiwalu w Łagowie
2012 - srebrny medal Gloria Artis
Nagrody błyszczą ale to tylko światełka na drodze życiowej, którą wypełniły mu prace w teatrze , w TV, w radiu. Kilkaset małych i dużych zadań. Na początku wydawało się, że będzie górnikiem lub księdzem. Tak prorokowano mu w domu. Wybrał sztukę. Do zawodu aktorskiego sposobił się w krakowskiej PWST. Na egzaminie wstępnym pojawił się jako chłopak ze Śląska mówiący silnym akcentem gwary śląskiej.
Urodził się w Gołkowicach, niedaleko rodzinnej miejscowości Franciszka Pieczki. Wiele zabawnych historii opowiedział dziennikarzom o sobie, jak uczył się scenicznej polszczyzny. Jako koledzy spotkaliśmy się nie tylko w krakowskiej PWST ale i na planie śląskich filmów Kazimierza Kuca Sól ziemi czarnej i Perła w koronie, w latach siedemdziesiątych.
W latach wolnej Polski wystąpił również w historii o tragicznym strajku w kopalni Wujek, w dziele Kazimierza Kuca „Śmierć jak kromka chleba”. Swoją znajomość gwary miał okazje zaprezentować także w popularnym filmie „Grzeszny żywot Franciszka Buły” w reżyserii Jana Kidawy-Błońskiego. Od lat jest twarzą Śląska, jego ambasadorem na forum ogólnopolskim. Po trzydziestu latach codziennych trudów, przede wszystkim na scenie jednego z najważniejszych polskich teatrów, tj. Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie, los obdarował go główną rolą w „Weselu” W. Smarzowskiego. I odtąd stworzył kilkadziesiąt kreacji o które zabiegają reżyserzy i co ważne, producenci ! . Bo Marian Dziędziel jest dziś gwarancją kasowego sukcesu ( mam myśli przede wszystkim kasę tych, którzy na jego nazwisku zarabiają, a nie jego osobistą ).
Mówił o sobie „ W teatrze grałem częściej w komediach niż w dramacie”.. Ta cecha, to jest poczucie humoru, pozwoliło mu zachować dystans do własnych sukcesów i osobistych doświadczeń życiowych. W kabarecie artystycznym Piwnica po Baranami śpiewał, w Jamie Michalikowej i śpiewał i zabawiał żartami. Zasłużył sobie na tytuł jednego z najbardziej krakowskich mistrzów, a Kraków to nie tylko giełda talentów, to obcowanie z czymś głębszym, co wymaga wysiłku warsztatowego i wrażliwości na poezję. W Krakowie narodziło się wiele legend polskiej kultury. Dzięki komentatorowi życia teatralnego Krakowa .Dariuszowi Domańskiemu został wydany przepiękny album poświęcony Marianowi Dziędzielowi. Zawiera on wiele fotografii z dorobku Mariana.
Koleżankom i kolegom w wywiadach doradzał : „ Uważam, że w zawodzie aktora potrzebne są pracowitość, rzetelność i odpowiedzialność. Aktor musi mieć pasję, jakąś wewnętrzną siłę , pewną pazerność na granie, no i .....szczęście i jeszcze raz szczęście”.
Drogi Marianie, niech Ci przede wszystkimi zdrowie dopisuje i szczęście nadal sprzyja. Narzekałeś kiedyś na role amantów, do których predystynowała Cię uroda. Dziś Twoja twarz doświadczonego mężczyzny jest niezastąpiona, gdy bohater filmu ma uwiarygodnić prawdę walki z życiowymi przeciwnościami, dojrzałość budzącą zaufanie, determinację w podejmowaniu wyborów, niejednoznaczność, gdy postać ma budzić lęk i grozę , a gdy trzeba mądrych oczu marzyciela, widzimy w Tobie opiekuna, ojca, dziadka.. Twoja twarz zmonopolizowała naszą wyobraźnię. Only you , to mógł zagrać tylko on. Twój odkrywca Wojcierch Smarzowski powiedział - kiedy myślę o obsadzie aktorskiej, zaczynam od Mariana. Cieszymy się Twoim aktorskim szczęściem, podziwiamy Twój talent. Karolinko, idź czym prędzej w ręce Mariana Dziędziela, bo nas dziw bierze, że wysyłamy Cię do niego dopiero teraz.
Na zakończenie części oficjalnej bardzo interesujący wykład pt. „Geneza powrotu Górnego Śląska do Polski 1922 r.” wygłosił prof. dr hab. Marek Drozdowski syn Powstańca Śląskiego. Treść wykładu została przekazana w formie pisemnej uczestnikom spotkania.
Po części oficjalnej goście udali się na przygotowane spotkanie przy lampce wina i śląskim kołoczu, gdzie dzielili się wrażeniami z uroczystości. Kołocze ze Skrzyszowa ufundowała wdowa po naszym Koledze, Członku Towarzystwa Lucjanie Wnuku, pani Danuta Wnukowa, przywiózł je Wójt Gminy Godów
….
Zdjęcia - własność Towarzystwa i przekazane przez Pana Przemysława Gasta z Muzeum Niepodległości.